Dziecko śpi. Słychać tylko jego spokojny oddech i cichutkie dźwięki mojej ukochanej Sarah McLachlan. Piję herbatę i siedzę obsesyjnie stukając opuszkami palców w klawiaturę. I delete. Kolejne zdanie. I delete. I czekam tak, aż spłynie na mnie natchnienie, czekam aż złapię wenę... I nic. Taki dzień. Jestem zmęczona....