ZESTAW EDUKACYJNY „CZYTAM SOBIE – PIERWSZE SŁOWA”, CZYLI JAK ROZPOCZĄĆ BEZSTRESOWĄ NAUKĘ CZYTANIA

Już chyba z dwa miesiące szykuję się do wpisu na temat cudeniek, z których korzystamy ucząc się czytać. Jak przekonujemy się każdego dnia bycie mamą dziecka szkolnego w czasach pandemii (nie mówiąc już o kilu dzieciach) jest dość absorbujące. Towarzyszę mojemu siedmiolatkowi podczas zajęć, uczę go poprawnie łączyć litery, płynnie czytać i rozwiązywać pierwsze zadania matematyczne. Cieszę się, bo mamy ogromne wsparcie ze strony Maćka wychowawczyni, a lekcje które dla nas przygotowuje są ciekawe i przede wszystkim ich ilość jest doskonale przemyślana. Nie muszę więc się martwić, że nie będzie czasu na zabawę, bajkę czy moją pracę.
Zanim jednak pokażę Wam na czym opieram nasze udoskonalanie czytania (a zdecydowanie wśród naszych hitów znajdują się książki z serii „Czytam sobie”), muszę podzielić się entuzjazmem w stosunku do zamykanego na magnes pudełka, które skradło moje serce.
Jeśli Twoje dziecko zaczyna interesować się literami czy czytaniem, to jest to absolutny must have i najlepiej opracowany zestaw do nauki poprzez zabawę z jakim spotkałam się do tej pory.
ZESTAW EDUKACYJNY „CZYTAM SOBIE – PIERWSZE SŁOWA”
„Zestaw edukacyjny Czytam sobie powstał z myślą o rodzicach, którzy chcą bawić się ze swoimi dziećmi, wspomagając ich naturalną ciekawość i chęć samodzielnego czytania. (…) Można go stosować na różne sposoby”.
W środku znajdziecie masę atrakcji, ale zacznę od „Poradnika dla rodziców”, który na samym wstępie zachęca do poczekania z nauką czytania aż dziecko będzie gotowe. Jeśli czytacie mnie od początku istnienia bloga, to może pamiętacie tekst „Pozwól rozwijać się dziecku w jego naturalnym rytmie” i moją ideologię macierzyństwa bez wyścigów. Maciek aż do pójścia do pierwszej klasy nie chciał uczyć się czytać. Rozpoznawał poszczególne litery i to na tamtą chwilę go satysfakcjonowało. Czekałam. Widząc jego postępy jestem przekonana, że idąc do drugiej klasy będzie czytał płynnie. I super! Ja czytałam mając pięć lat, ale za to byłam matematyczną lewą nogą 😉
Wracam do poradnika. Znajdziecie w nim mnóstwo fajnych zabaw i podpowiedzi ze strony autorki, która za rękę poprowadzi Was przez dżunglę polskiego alfabetu.
Cały zestaw opiera się na książeczce, którą znajdziecie w pudełku – „Doktor Ola”. Poza książeczką i poradnikiem dostajecie 60 kart edukacyjnych, alfabet z podziałem na spółgłoski i samogłoski (co ważne, jest to alfabet pisany – taki z jakim dzieci zetkną się w szkole) oraz karty z literami do układania słów i zdań.
Grube, tekturowe karty przetrwają niejeden huragan twórczy, a ty z radością będziesz obserwować jak z podpisanych obrazków Twoje dziecko zaczyna samo układać pierwsze wyrazy lub dopasuje odpowiedni podpis do kozy czy koguta. Ten zestaw pomoże nauczyć dziecko wszystkiego – począwszy od pierwszej litery, skończywszy na samodzielnym przeczytaniu książeczki ze zrozumieniem. I co Najważniejsze!!! Ta nauka to będzie czysta przyjemność.
P.S. Duża karta z alfabetem (małymi i wielkimi literami) jest dla nas świetną ściągą podczas pisania 😉
ZESTAW kupicie TUTAJ (teraz w promocji)