PRALINKA – seria, która skradła serce siedmiolatka

Nasze życie byłoby idealne, gdyby za główny jego sens uznać książki, które ostatnio czytamy. Z naszym siedmiolatkiem jest o tyle fajnie, że jeszcze zachwyca się książkami dla młodszych dzieci – tymi z pięknymi ilustracjami, okienkami i prostymi, ale cieawymi historiami, a jednocześnie wsiąka powoli w poważniejszą literaturę. Mamy za sobą dwie pierwsze części Harrego Pottera, daliśmy się ponieść fantazji podczas wieczorów z serią „Magiczne drzewo”, a ostatnio podśmiewaliśmy się zakopani pod ciepłym kocem czytając historię pewnej niezwykłej dziewczynki – Alinki – Pralinki.
„Pralinka nie owija w bawełnę” to już trzecia część serii jednej z naszych ulubionych autorek – Fanny Joly. Przy okazji – pamiętacie jej fantastyczny „Pensjonat muszelka”? Jeśli nie, polecam nadrobienie zaległości 😉
Wróćmy jednak do Alinki, beznadziejnie wstrętnych braci (BW), rodziców, którzy bywają niesprawiedliwi i cudownie nieidealni, a także Krzysia Trufli – ogromnej miłości naszej głównej bohaterki. Pralinka twierdzi, że gdyby nie Wiktor i Jan – Maksencjusz (czyli BW), byłaby najszczęśliwszą dziewczynką pod słońcem. Jak to bywa w większości przypadków rodzeństwo bez przerwy się ze sobą ściera, ale przyznać trzeba, że w tak ważnych sprawach jak nieodpowiedni partner babci, potrafią stworzyć świetną, wspierającą się w działaniach grupę.
W tej części zaczniemy od genialnego sprzętu, TURBODZIEWIARKI, który dziewczynka wygrywa na loterii. Alinka w akcie zemsty za wszelakie niedogodności życiowe, które fundują jej bracia, postanawia zrobić im dwa najobrzydliwsze swetry i wręczyć je osobiście (koniecznie w obecności rodziców!). Nie wie jeszcze, że te „dzieła” pomogą jej w spełnieniu letniego, zakupowego marzenia. Zestaw TOP SUN z wystawy sklepu „Wszystko za grosze”, w który wchodzi między innymi fuksjowy kostium kąpielowy w żółte cytryny. Alinka wygląda w nim genialnie, a oczyma wyobraźni widzi siebie na plaży w Wesołkowie w towarzystwie niezwykle elokwentnego (cokolwiek to miałoby znaczyć) Krzysia Trufli (musicie wiedzieć, że Krzyś używa wielu słów, których Alinka nie jest w stanie nawet powtórzyć ;)).
Wraz z Alinką przeżyjemy koszmarny konkurs szkolny na najlepsze przezwisko dla cudnego Trufli, pojedziemy na wycieczkę do Paryża, pochichoczemy czytając o dyrektorze Oleju czy Pani Musztardzie. Będą pierwsze sympatie i antypatie, zepsuty zestaw do karaoke i ślub, o którym marzy chyba każda dziewczynka (no może prawie każda ;)). Dowiemy się również czy mamie Alinki uda się przechytrzyć teściową i przemycić jej w tarcie coś ze „Świata mrożonek”, pojedziemy na cyrkowy obóz i poznamy takie słowa jak wybory, demokracja czy obywatel.
My ze swojej strony bardzo polecamy i czekamy na kolejne części…
P.S. Ostatnio znajduję więcej czasu na pisanie. Wszystkie najnowsze posty blogowe znajdziesz TUTAJ – KLIK <3