Pozwól dziecku dojrzewać w jego naturalnym rytmie.

„Mój Staś już chodzi”, „Tomeczek ma 5 miesięcy i tak pięknie siedzi”, „Twój Karolek nie układa jeszcze puzzli? Bo moja Marysia …” . Jak często Matko zdarza Ci się słyszeć podobne komentarze? Bo mi często. Za często.
Pierwsze powody do przechwałek wśród Matek to właśnie samodzielne siedzenie, raczkowanie i chodzenie bąbla. Później wchodzimy na wyższy level – bo Adaś korzysta już z nocniczka, a Tosia robi w pieluszkę. A Klaudia już sama układa puzzle, maluje i zaczyna liczyć. Twoje dziecko jeszcze tego nie robi? Hmmm…. Nie zna kolorów po angielsku? Masakra!
I jeszcze jedno – Czy Twoje dziecko już mówi? Bo moje tak! A Ty biedna Matko zacznij się martwić – może skonsultuj się z logopedą, albo od razu z psychologiem dziecięcym.
Jestem uczulona na porównywanie dzieci wśród mam. Był taki moment, że i ja na chwilę straciłam głowę. Zaczęłam się zastanawiać dlaczego mój syn nie układa klocków Lego – przecież Duplo kupuję w ilościach zbliżonych do hurtowych, są po prostu fantastyczne i uwaga – najważniejsze – przecież wszystkie dzieci lubią klocki. Dlaczego więc młody ma je totalnie w nosie? No i jak to jest, że na większości blogów parentingowych oglądam zdjęcia dwuletnich szkrabów, które same składają puzzle złożone z 16 elementów (minimum), a mój ma 2,5 i dopiero układa samodzielnie dwójki i trójki. Przy innych muszę mu pomagać.
TWOJE DZIECKO NIE LUBI RYSOWAĆ? JAK TO?
Pójdźmy dalej. M. nie przepada za rysowaniem. Uwielbia ciachać nożyczkami (również swoje ubrania), kleić, stemplować, bawić się ciastoliną – ale do kredek i mazaków ma lekki uraz. Farby ujdą, ale też zajmują go tylko na chwilkę. Jak to nie lubi kredek??? W celu zachęcenia go do tworzenia rysunków wykupiłam połowę asortymentu naszego miejscowego sklepu plastycznego. Wieczorami rozkładałam to wszystko na naszym stole i oddawałam się pracy twórczej, nadaremnie czekając, aż młody do mnie dołączy. O naiwna ja! Mały chwilkę mazał i wracał do swoich stałych zabaw. W końcu nadszedł dzień, w którym co nieco dotarło do ciasnego umysłu Matki 🙂
NIC NA SIŁĘ !
Dlaczego mój syn musi robić wszystko to co inne dzieci? Mój mały uwielbia tańczyć, grać w piłę, gotować, biegać, kocha książki, ciastolinę, auta, narzędzia i im jest starszy tym ta lista coraz bardziej się wydłuża. Oczywiście, że zachęcam go do różnych aktywności żeby się fantastycznie rozwijał, ale już nie myślę po nocach o tym, że znowu dzisiaj nie malowaliśmy. Trzy miesiące temu mój maluch w ogóle nie chciał patrzeć na puzzle – teraz sam przynosi mi kartonik i pyta czy poukładamy. Widocznie dorósł do takich zabaw. Ale gdyby nawet nigdy nie zapałał miłością do układanek, malowania czy klocków – nie zamierzam się martwić.
MI SIĘ NIGDZIE NIE SPIESZY!
Skąd w Nas takie parcie na to, żeby Nasze dziecko jak najszybciej było samodzielne, wszechstronnie uzdolnione. W dzisiejszym świecie widok dwulatka w pieluszce albo karmionego piersią budzi niesmak. Jeśli dziecko w tym wieku nie potrafi samo zjeść zupy bez zalania połowy mieszkania to jest to zaniedbanie ze strony mamy. No i oczywiście wstyd!!! Leniwa Matka nie nauczyła dziecka!
A ja dziewczyny mówię Wam – wyluzujcie, weźcie na wstrzymanie. Mi się nigdzie nie spieszy. I oczywiście nie twierdzę, że należy poczekać do osiemnastki potomka aby ten stał się samodzielny. Nie! Ale kiedy syn płacze i mówi że boi się siadać na kibelek – to go nie zmuszam. Czytam książeczki o myszkach robiących na nocniczek, tłumaczę, rozmawiam i czekam. Czekam, aż będzie gotowy podjąć „wyzwanie”. Na Facebooku coraz częściej czytam komentarze rodziców chwalących się nowymi osiągnięciami dziecka. Załamuję ręce nad mamą wysadzającą na nocnik 6 miesięcznego niemowlaka. Nie mogę słuchać o zmuszaniu do zasypiania w ciemności maluchów, które się tego boją. Rodzicu – TAKE IT EASY. Pozwól dziecku dorastać zgodnie z jego naturalnym rytmem. Nie porównuj swojego dziecka do jego rówieśników – każdy bąbel jest inny. I ma do tego prawo. Zastanów się czy Ty tak jak Jola potrafisz nurkować, jeździć na nartach i piec świetne tarty. Nie? Ale Ty potrafisz pięknie malować i urządzasz świetne imprezy. Każdy z nas jest inny!
Jeśli Twój Maluch jeszcze nie ma pierwszego ząbka usiądź, przytul go i uśmiechnij się. Odłóż ten telefon! Nie dzwoń do Ali pytać czy jej córa ma już tego cholernego siekacza, bo Staś… Ząb na pewno się kiedyś pojawi 🙂
Jeśli podobał Ci się ten wpis i nie chcesz przegapić kolejnych, możesz polubić mój profil na Facebooku → KLIK.
Patrycja
Mój Staś? 🙂
Małgorzata Źródlewska
No nie 🙂 Ale jak chcesz może być Twój :*
Basia
racja ja też często tak słyszę …ale wpuszczam jednym uchem,drugim wypuszczam 😉 trochę mnie nawet to bawi jak słyszę, że „a mój to już chodził jak miał 7 m-cy „itp. trudno, wychodzi na to ze moja Z to na każdym etapie opóźniona ;D
aśka
Dokładnie 🙂 mój Kacperek nie umiał trzymać prawidłowo kredek, nie nawidził kolorować, to było jak kara i jako 3-latek po dwóch tygodniach w przedszkolu dostał nawet pracę domową – pokolorować misia bo nie chciał tego zrobić w przedszkolu. Teraz jako 4,5 latek uwielbia kolorować, rysować, pisać i nie zmuszałam go do niczego, bo sama nie lubię być do niczego zmuszana. Pozdrawiam Cię Gosiu – koleżanka ze szkolnych lat 🙂
Sylwia
Ja bym jeszcze dodala, ze niektore mamy bardzo chcą sie chwalić i nie zauważają, ze dziecko jeszcze nie w pelni nabylo nowa umiejętność. Przyklad – dziecko potrafi juz siedziec chociaz jest oblozone poduszkami, dziecko powiedzialo pierwsze slowo, gdy tak naprawdę po prostu gaworzac przypadkowo wydali dźwięk podobny do „nie”, dziecko jest juz odpieluchowane, a tak naprawdę mama biega z nim co 5minut na nocnik, samo dziecko natomiast nie sygnalizuje potrzeb.
admin
Fakt 🙂