KSIĄŻKI DLA DZIECI PEŁNE WIEDZY I CIEKAWOSTEK – SAME PETARDY !

Nadeszła jesień, która jest dla nas czasem intensywnych spacerów z szalonym psem, odrabiania prac domowych pierwszoklasisty, planszówek i klocków. Wieczory spędzamy pochyleni nad książką (kiedy już minie ustalony czas na tableta ;)) i cieszymy się kolejnymi nowościami wydawniczymi. Mam już pewność, że udało mi się zarazić Maćka pasją do literatury, ponieważ nie wyobraża on sobie pójścia spać bez pochłonięcia kilkudziesięciu stron, które póki co jeszcze czytam ja. Te wspólne wieczory nad pięknymi ilustracjami i przygodami zmieniających się niczym w kalejdoskopie bohaterów to moja ulubiona część dnia.
Dzisiaj chcę Wam pokazać szalenie ciekawe książki, wypełnione po brzegi biologią, geografią, fizyką czy chemią. Większość z nich spokojnie nada się dla przedszkolaka, ale będzie też kilka takich dla starszych pociech… Zaczynamy naukowy przegląd naszej biblioteczki? Chodźcie, będzie fajnie…
Jeszcze jedno! Jeśli wpis będzie dla Ciebie przydatny udostępnij go na swoim Fb <3 LoveU
„PLASTIK FANTASTIK?” wyd. Babaryba
Książka, którą po prostu musisz mieć w biblioteczce dziecka. Niesamowicie napisana, pięknie zilustrowana, zachwyca i przeraża jednocześnie. Uczy, uświadamia, daje do myślenia. Pokazuje plastik jako cudowny wynalazek, dzięki któremu wiele dziedzin nauki jak np. medycyna mogło szybko się rozwinąć, jako tworzywo, które uratowało niejednego słonia, czy w końcu coś, dzięki czemu każdy z nas może cieszyć się niedrogimi, ale użytecznymi przedmiotami jak np. kask rowerowy, zjeżdżalnia czy rączka do patelni.
Dzięki książce dzieci dowiedzą się czym właściwie jest ropa naftowa i co z niej pozyskujemy. Przeprowadzi nas krok po kroku przez produkcję folii, jej recykling, aż do gotowego produktu. Zrobi to w sposób dokładny. Wiem to, ponieważ przez 5 lat pracowałam w firmie, która produkowała folię.
I tu zaczyna się zgrzyt. Ponieważ autor książki – Eun-Ju Kim – postanowił skupić się nie tylko na zaletach, ale i zagrożeniach jakie niesie za sobą produkcja słomek, woreczków czy butelek z plastiku.
Wszyscy znamy historie o żółwiach morskich, które myląc foliówkę z meduzą połykają ją i umierają. Czy wiedzieliście jednak o „wyspach śmieci” gromadzących się na oceanach. Ta na Oceanie Spokojnym – Wielka Pacyficzna Plama Śmieci – jest pięć razy większa niż nasza Polska! Jeśli nie zmniejszymy zużycia plastiku – MÓWIĘ STANOWCZE NIE DLA REKLAMÓWEK – naszą planetę czeka wielkie niebezpieczeństwo ekologiczne. Co zatem zrobić, aby przyczynić się do poprawy tej sytuacji?
My od dawna staramy się nie używać reklamówek i woreczków jednorazowych. Nie kupujemy też wody w plastikowych butelkach – pijemy tą którą mamy w kranie (cieszymy się bo jest to woda ze studni głębinowych). Plastikowe odpady segregujemy do specjalnych worków, które później są odbierane i poddawane recyklingowi. I na koniec przytoczę słowa mojego syna (zapewne gdzieś zasłyszane) „NIE WYRZUCAJ! WYKORZYSTAJ”. Tym oto optymistycznym akcentem kończę przedstawiać pierwsze naukowe cudo i przechodzę do kolejnego…
„PUCIO UMIE OPOWIADAĆ” Marta Galewska – Kustra wyd. Nasza Księgarnia
Taaaaakkkk!!! Jest już kolejny Pucio! Tym razem wkraczamy w świat języka polskiego i uczymy dziecko jak snuć ciekawą, pełną przygód opowieść.
Pewnego dnia Pucio i Misia poczuli delikatny niepokój, ponieważ mama zamiast jeść jak zwykle obiad z rodziną, tylko grzebała widelcem w talerzu. Miała dla dzieci wielką nowinę. W jej brzuszku pojawiło się nowe życie i za kilka miesięcy rodzeństwo przywita brata lub siostrę. Towarzyszymy naszej ukochanej rodzince przez całą ciążę, jesteśmy świadkami cudu narodzin, a później przeżywamy wraz z Puciem wzloty i upadki. Będą łzy zazdrości, wesołe kąpiele malucha i oczywiście ulubiona scenka Maćka – siuśkowa fontanna na swetrze taty…
Po przeczytaniu książki usiadłam z Maćkiem i zaczęliśmy rozmawiać przewracając strona po stronie, co się właściwie w książce działo. To była piękna opowieść, ponieważ (UWAGA!!! TUTAJ CHWALĘ SIĘ SYNEM 😉) Maciek potrafi układać przepiękne, rozbudowane, pełne przymiotników i upiększeń zdania. Kiedy zdaje mi relację ze szkoły czy spotkania z przyjaciółmi aż mi się wierzyć nie chce, że dopiero wchodzimy powoli w naukę czytania i pisania… Chcecie zachęcić dziecko do tworzenia własnej, podrasowanej wersji Pucia – musicie mieć kolejną część tego cyklu. Polecam!
„BIBLIOTECZKA MONTESSORI – GEOGRAFIA” wyd. Edukacyjny Egmont
Zachwyt i miłość od pierwszego wejrzenia. Jeśli macie w sobie choć odrobinkę z podróżnika i chcecie, aby Wasze dziecko wiedziało, że Chiny leżą w Azji, a Antarktyda i Arktyka to dwa zupełnie odrębne miejsca na kuli ziemskiej, koniecznie kupcie tę książkę. Jest pełna naklejek z nazwami państw, które będzie trzeba przypasować do poszczególnych kontynentów i naklejek z flagami. W środku znajdziecie również ogromną mapę świata i instrukcję jak korzystać z książki tak, aby dziecko wyniosło z niej sporo wiedzy o świecie. Wszystko jest tutaj bardzo przejrzyste i klarowne.
Jako dziewczyna, która nienawidziła geografii (przepraszam Panie Grzegorzu :)) i długo nie miała pojęcia gdzie dokładnie leżą Hawaje, polecam z całego serca! Mapy pokochałam na studiach, a podczas pierwszych podróży byłam z nimi zaprzyjaźniona na śmierć i życie. Do dziś w naszym domu spotkacie ich wiele, a taką naj naj (magnetyczną, drewnianą i naprawdę dużą) znajdziecie TUTAJ. Jest cudna jak i ta książka.
CHEMIA ORGANICZNA, FIZYKA KWANTOWA I TEORIA WZGLĘDNOŚCI DLA MALUCHA, Chris Ferrie wyd. Media Rodzina
Już we wstępie powinnam przyznać się do tego, że nie tylko maluch, ale i ja z tych książek wiele się nauczyliśmy. Mega trudne pojęcia, mega proste rysunki i Pan Chris – fizyk, ojciec czwórki dzieci, rozkminiający jak wprowadzić malucha w świat nauki.
Jak dla mnie efekt jest spektakularny i chociaż widzę, że nie wszystko dla Maćka jest jeszcze zrozumiałe, to po prostu muszę dokupić kolejne części: „Fizyka jądrowa” i „Technologia kosmiczna”.
Czego z książek może dowiedzieć się maluch? A no na przykład tego czym jest czarna dziura, z czego składa się atom i jaka struktura jest cząstką organiczną. Mało tekstu, proste rysunki i długie rozmowy z dzieckiem – jestem pewna, że te książki nie tylko sprawdzą się u maluchów, ale i będą pomocą przy przyswajaniu podstawowej wiedzy ze ścisłych przedmiotów.
„RYMOWANE ZAGADKI MATEMATYCZNE” Elżbieta i Witold Szwajkowscy wyd. Kapitan Nauka
Jeśli matematyka może być przyjemna, zabawna wręcz, to jest taka w tej pięknej książce. Zaczyna się od długiego wiersza o cyfrach, który jest szansa, niebawem będę recytowała wybudzona z głębokiego snu.
Po wprowadzeniu w ten matematyczny świat zaczynają się zagadki, które chwilowo są jedną z ulubionych form ćwiczenia dodawania przez Maćka. Pozwolę sobie zacytować jedną z zagadek, żebyście zrozumieli na czym polega fenomen nauki przez zabawę…
„Są pod drzewem trzy żołędzie.
Ile ich tam razem będzie,
Jeśli jeszcze osiem spadnie?
Kto obliczy to dokładnie?”
lub
„Staś sześć złotych wczoraj miał,
Tata jeszcze pięć mu dał.
Jaką kwotę Jaś uzbierał?
Ile ma pieniędzy teraz?”
Im dalej w las tym trudniej. Dodawanie kilku liczb, odejmowanie, zadania związane z kolejnością (np. zegar pokazuje godzinę drugą, która będzie za 5 godzin?) i z dodatkowym wyzwaniem. Jeśli Wasze dzieci przejawiają zainteresowanie matematyką i liczeniem, to ta książka będzie strzałem w dziesiątkę. Z kolei dla tych, dla których wyzwanie matematyczne to tortura, książka może być dowodem, że nie taki diabeł straszny…
U nas to książka – HIT!!! (innych Wam w sumie nie pokazuję ;))
Polecam przy okazji z całego serca PUZZLE DO NAUKI CYFEREK. Są świetne.
SERIA „MONSTRRRUALNA ERUDYCJA” Nick Arnold i Tony De Saulles wyd. Egmont
Tym razem dużo trudniejsze treści, wstrząsające, niesamowite historie i seria, którą będziesz podkradać dziecku. Fascynujące fakty ze świata nauki , poważne treści przedstawione w mniej poważny, a nawet zabawny sposób. Spora dawka wiedzy historycznej i obalania mitów żyjących od lat własnym życiem. Dziś żałuję, że tych książek nie miałam w szkole, a nawet na studiach. Dużo łatwiej byłoby mi pojąć takie terminy jak entropia, opór elektryczny czy magnetyzm.
Ale… Te książki odpowiadają na pytania, które często zadawaliśmy sobie w przeszłości, a Ci, w których pozostało nieco z dziecka ( zdecydowanie zaliczam się do tej grupy) zadają je sobie po dzień dzisiejszy. Czy możliwe jest cofnięcie się w czasie? Czy kuracje wstrząsowe dawały jakieś rezultaty? Jaka choroba jest dla człowieka najgroźniejsza? Po co grzechotnikowi grzechotka (jeśli zaliczasz się do tych ludzi co ja, którzy do tej pory myśleli, że ma odstraszać ludzi wiedz, że całe życie żyłeś w błędzie ;))?
Polecam z całego serca małym i dużym ciekawskim!!!
Cała seria dostępna TUTAJ
PRZEGAPIŁAŚ OSTATNIE POSTY ? ZNAJDZIESZ JE TUTAJ…
Nie lubię Cię, czyli szkolna rzeczywistość – jak rozmawiać z dzieckiem o trudnych emocjach
Książki, które wciągną tak, że zarwiesz noc
Dlaczego zniknęłam z bloga i czy to już koniec CoverBaby
Podpisz wyprawkę przedszkolaka lub ucznia
Monika
Chciałam zapytać, skąd te kontynenty przy książkach?
Myślałam, że z biblioteczki Montessori – geografia, lecz niestety nie…
Małgorzata Źródlewska
Z mapy magnetycznej – TUTAJ link
https://covershop.pl/puzzle/49-puzzle-magnetyczne-mapa-swiata-janod.html